Dziś coś z zupełnie innej beczki. Janek Świtała, ratownik medyczny, który w ostatnim czasie zrobił bardzo dużo dobrej roboty edukacyjnej na swoim insta oraz kanale SORy, tu Yanek, specjalnie dla Hansa Wear napisał kilka słów nie tyle o tym jak nad morze wyjechać, co raczej o tym jak wrócić cało. Poczytajcie i wracajcie cało.
Poznajcie Nowy Port z Bartkiem Zimniakiem. Poczęstuje zupą, pokaże murale, opowie o książkach, mewach, mewkach
Zażółćmy gęślą jaźń wraz z Olgą Drendą, która wybrała się do Gdyni i przygotowała mały przewodnik, który pokaże naprawdę Wam różne typograficzne oblicza tego miasta.
Gdyński Grabówek kojarzy się wielu z nas głównie z tragicznymi wydarzeniami grudnia '70. Wspólnie z Olgą Drendą chcieliśmy rzucić trochę nowego światła na to miejsce - być może nie super "medialne", ale pełne specyficznego uroku.
Piwo można lubić lub nie - obie odpowiedzi są prawidłowe. Można też chcieć lub nie chcieć dowiedzieć się czegoś o najbardziej bałtyckim z piw - i tu - tak mi się wydaje - prawidłowa odpowiedź jest jedna.
Oto on, długo wyczekiwany tekst o Fromborku - niewiele jest równie pięknych, kompaktowych i pełnych ciekawych rzeczy miasteczek - change my mind.
Po przerwie znów na blogu gościmy Olgę Drendę. Byliście w Koszalinie czy też nie - tekst warto przeczytać, bo pysznie napisany.
Bałtyk najlepszy jest we wrześniu - tak twierdzi wiele osób. I choć uwielbiam Bałtyki w każdym pozasezonowym miesiącu, to właśnie we wrześniu mamy dla Was tekst o Bałtyku, autorstwa Patrycji Nowakowskiej - oceanografki i wolontariuszki Fundacji MARE.
Olga Drenda przeprowadziła się nad Bałtyk. Postanowiliśmy więc zrobić z tego użytek i zaprosić ją do współpracy. Was z kolei zapraszamy na pierwszy odcinek Drendy Morskiej - na początek: Słupsk. Czyta się pysznie.
Ryjki, mamy Pride Month. Chcieliśmy w związku z tym zrobić coś więcej niż dodać tęczę w profilówce na feju.
Jednym z moich ulubionych polskich miast jest Toruń. Postaram się, by stał się i Twoim, ale jak mi się nie uda, to się nie gniewaj. Robiłem co mogłem.
Żeby pojechać na Bornholm i się w nim nie zakochać, trzeba być niechybnie człowiekiem bez serca. My wpadliśmy na całego w tę młość do jednej z najpiękniejszych Bałtyckich wysp.
W lutym byliśmy przez kilka dni w Parnawie. Kilka dni nie pozwala na to, by coś gruntownie poznać, ani tym bardziej to opisać. Ale podjęliśmy niezdarną próbę.
To nie jest z pewnością jedna z popularniejszych turystycznych destynacji. I całe szczęście. Tallinn to taka nadmorska, kameralna Praga bez setek tysięcy turystów i sklepów z pamiątkowym badziewiem. Za to z równie świetnym, choć dużo mocniejszym niż w czeskiej stolicy, piwem.